Nauka pływania – 8 mitów

Poznaj 8 mitów na temat nauki pływania,
które według nas najbardziej przeszkadzają w nauce pływania…

Jestem samoukiem i doskonale pływam

To często padające zdanie w rozmowach na temat nauki pływania. Wiele osób twierdzi, że może nauczyć się pływać samemu i nie potrzebuje trenera. Niestety nie jest to prawda, ponieważ kiedy pływamy nie widzimy siebie i może wydawać nam się, że robimy coś dobrze, a jednak tak nie jest. Warto chociaż od czasu do czasu skorzystać z lekcji prowadzonych przez profesjonalnego trenera, który pomoże skorygować błędy, które robimy. Oczywiście najważniejszy jest nasz zapał i ciężka praca, ale dobry trener może przyspieszyć naukę pływania!

Nie potrzebuję desek i tych śmiesznych makaronów piankowych dla dzieci

Jest to oczywiście kolejny mit dotyczący nauki pływania. Jeżeli chcemy zrobić porządny trening na nogach to potrzebujemy deskę, a jeżeli chcemy poprawić technikę możemy użyć bardziej wyspecjalizowanego sprzętu. Osoby dorosłe, które zaczynają swoją przygodę z nauką pływania również używają makaronów i nie jest to żaden wstyd! Także drodzy pływacy korzystajcie z tego co pomaga wam się doskonalić!

Nie potrafię pływać, dlatego nie chodzę na basen – bo mi wstyd…

Wstydzić powinien się ten co nawet nie podejmie próby. Jeżeli zrobiłeś już pierwszy krok i włożyłeś kąpielówki do torby to już jesteś wygrany! Teraz tylko wystarczy iść na basen i próbować oraz nie poddawać się po jednych zajęciach! Pamiętajcie, że regularny trening i wytrwałość to podstawa!

Moje dziecko już potrafi pływać

To częsta odpowiedź, kiedy trenerzy zachęcają dzieci do nauki ale rodzice twierdzą, że ich pociechy już wszystko potrafią. Drodzy rodzice, pływanie to nie tylko umiejętność unoszenia się na wodzie, ale również poruszania w niej z pełną gracją i odpowiednią prędkością. Żaden człowiek nie jest doskonały i dąży do tej doskonałości przez całe swoje życie :). Nie ma co tracić czasu tylko trzeba rozwijać swoje pasje…

Płetwy są lekarstwem na całe zło

Wiele osób, szczególnie dorosłych, ma problem z tak zwanymi ciężkimi nogami, czyli takimi które mimo usilnej pracy opadają na dno i nie dają nam prawie żadnej siły napędowej. Wtedy dowiadują się, że w płetwach będzie im dużo łatwiej. Niestety jest to bardzo kusząca opcja, ale równie niebezpieczna. Jeżeli nauczymy się pływać w płetwach to już do końca życia nie poradzimy sobie bez nich. Płetwy są bardzo fajnym elementem treningu, ale nie można z nimi przesadzać i należy używać je tylko sporadycznie np. podczas wprowadzania nowej techniki lub do treningu masy mięśniowej u zawodników.

Ja pływam bez okularków, ponieważ ich nie potrzebuję

Niestety, nie jest to prawda. Oczywiście do zabawy w wodzie ich nie potrzebujemy, ale jeżeli chcemy skupić się na porządnym treningu to są niezbędne. Woda na basenach często jest chlorowana i drażni nasze oczy co jest szkodliwe oraz zaburza nasze zmysły, przez co zaczynamy pływać coraz bardziej chaotycznie i niedokładnie. Nie czekaj. Kup okularki i poczuj różnicę.

Obcisłe kąpielówki nie są modne…

Może nie każdy się w nich dobrze czuje ale w basenie są niezastąpione, a pod wodą nikt na to nie zwróci uwagi ;). Luźne kąpielówki krępują ruchy oraz ściągają nogi na dno, przez co pływanie robi się dla nas bardzo uciążliwe i męczące. Dlatego na basen polecamy obcisłe kąpielówki, a na plażę luźne – tak zwane boardshorty :)

Jak napinam wszystkie mięśnie to szybciej pływam

Niestety to nie jest taka prosta filozofia. Oczywiście mięśnie którymi wytwarzamy prędkość tak, ale reszta musi być rozluźniona. To znaczy mięśnie grzbietu, karku oraz powierzchowne mięśnie brzucha. Im człowiek jest bardziej rozluźniony tym ma lepszą wyporność. Przykładem jest osoba pod wpływem alkoholu. Może nie jest to pedagogiczny przykład, ale właśnie taka osoba unosi się dobrze na wodzie, ponieważ nie napina żadnych mięśni.